Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Burmistrz Artur G.

Utworzony przez Ciekawy, 21 kwietnia 2008 r. o 18:36
Jak ma wiedzieć radny za co burmistrz dostał podwyżkę jeśli on sam nie wie za co?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
gosc napisał:
Jak ma wiedzieć radny za co burmistrz dostał podwyżkę jeśli on sam nie wie za co?
Czasami się dostaje, ot tak, dla jaj, albo za jaja (dawno nie chodziłeś do szkoły, to nie wiesz).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Czasami się dostaje, ot tak, dla jaj, albo za jaja
Albo za okazałe łopiany nad rzeką Krzną. Melioracja padła i brak jest specjalistów od wykaszania.... łopianów i innych badyli.....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jak sie ma angielski dla dzieci no a te fundusze unijnie przejada sie na imprezach
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
... a te fundusze unijnie przejada sie na imprezach
... dlatego tadzio badyl w łopianach straszy !!!! Wszystko jest nieporadne i nie wiadomo co jest grane w tym Międzyrzecu, wygląda, że miastem rządzi krawiec, i tak kraje jak chce na oko, bez żadnej przymiarki. A łopiany bujają i to jak bujają..... i w łopianach straszy...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Biedne i niszczęśliwe to nasze miasto;Tadzio uwierzył w siebie i jest przekonany że nadaje się na burmistrza a tak naprawdę to spełnia tylko wymogi na dobrego odzwiernego nawet w przyzwoitym hotelu
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
mieszkaniec napisał:
Biedne i niszczęśliwe to nasze miasto; Tadzio uwierzył w siebie i jest przekonany że nadaje się na burmistrza...
Źle to wygląda ! Wszyscy pamiętamy wielki optymizm który towarzyszył panu Tadeuszowi w momencie przejmowania schedy po teściu w "czyszczeniu rowów" ! Wtedy też uwierzył w siebie i był przekonany, że będzie lepszym dyrektorem i fachowcem niż teść. Zakończyło się to szybko wielką klapą, blamażem, wstydem dla teścia i ucieczką na "ciepłą posadkę" ! Tym razem także będzie podobnie ? Gdzie teraz ucieknie ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a jak tam ten obiecany internet w miedzyrzecu ma juz kazdy czy to jedna z licznych klamstw grzyba ktore na forum dziennika sa opisywane opasly tomik by wyszedl
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a gdzie obiecywany w kampanii wyborczej strategiczny inwestor? a gdzie strefa usług? a gdzie nowe zakłady pracy dające miejsca pracy? a gdzie godzenie różnych środowisk? a gdzie budowa i naprawa miejskich dróg i chodników? itp. Jedno wielkie NIC!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
[quote name='Gość' date='5.06.2008, 06:55' post='30048'] a gdzie obiecywany w kampanii wyborczej strategiczny inwestor? a gdzie strefa usług? a gdzie nowe zakłady pracy dające miejsca pracy? a gdzie godzenie różnych środowisk? a gdzie budowa i naprawa miejskich dróg i chodników? itp. Jedno wielkie NIC! Na drogach burmistrz by nie zarobił, bo budowała by je zbyt duża firma która z nikim się nie układa. O chodnikach też zapomnij jak najszybciej, bo to nie są priorytety naszej władzy
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie będzie internetu dla wszystkich wszyskie pieniążki poszły na dopłatę dla Srarostwa na internet dla urzędów i instytucji miejskich.A wszystkim nie jest potrzebny bo ludzie piszą brzydkie /ale prawdziwe/wiadomości o władzy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Posady Swoim Ludziom napisał:
Sprawowanie władzy wiąże się z przywilejami i odpowiedzialnością. A skutki jej działalności będą przedmiotem oceny społecznej - Przemysław Litwiniuk http://www.rp.pl/artykul/124141.html
Będzie komisarz polityczny w rolniczej agencji Krystyna Naszkowska 2008-02-14 Urzędnicy ARiMR zamiast w systemie komputerowym będą ręcznie obsługiwać wnioski rolników. A minister rolnictwa myśli o wprowadzeniu zarządu komisarycznego w agencji. Na jej czele stanie pewnie szef jego gabinetu politycznego. Kilka dni temu szefowie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa: prezes Dariusz Wojtasik i wiceprezes Zofia Szalczyk spotkali się z Mirosławem Propem, dyrektorem pionu audytu firmy konsultingowej KPMG. Chcieli przekonać Mirosława Propego, by udzielił Agencji akredytacji na ręczną obsługę wniosków o dotacje w programie Młody Rolnik (to pieniądze dla młodych, którzy chcą rozkręcić gospodarstwo; po 50 tys. zł). To program zaliczany do priorytetowych, sęk w tym, że Agencja nie ma systemu informatycznego do obsługi wniosków. Już w zeszłym roku z powodu braku systemu rolnicy nie dostali z tego programu ani grosza, a w tym roku nadal nie mogą składać wniosków, bo systemu jak nie było, tak nie ma. A czas ucieka, na podpisanie umowy z Agencją rolnicy mają tylko 18 miesięcy od daty przejęcia gospodarstwa. Ci, którzy przejęli je w styczniu 2007 r. mogą czekać tylko do końca maja tego roku. W Agencji nadal jest wakat na stanowisku wiceprezesa ds. informatyzacji i ta dziedzina leży odłogiem. Dlatego minister rolnictwa wymyślił ręczną obsługę wniosków. Jednak, jak się dowiedzieliśmy, Prope nie dał się przekonać do udzielenia akredytacji. - Nie komentujemy umów zawartych z naszymi klientami - powiedział nam Prope pytany, czy to prawda. Komisja Europejska raz już zgodziła się na ręczną obsługę wniosków, ale było to w 2004 r., kiedy wchodziliśmy do Unii i ARiMR dopiero startowała. Teraz sytuacja jest zupełnie inna i Bruksela może się nie zgodzić. Z naszych informacji wynika, że Agencja podjęła takie ryzyko i wkrótce ogłosi nabór wniosków i będzie je przeglądać ręcznie. Skutki tej decyzji odczujemy za rok, kiedy unijni urzędnicy skontrolują dokumenty Agencji i nałożą na Polskę karę. Brak systemu informatycznego to niejedyny problem. Pod płatnościami poza prezesem Agencji ma się też podpisywać główny księgowy powołany na to stanowisko w listopadzie 2007 r. Tadeusz Łukasik. Jak się jednak dowiedzieliśmy, Łukasik, absolwent Instytutu Organizacji i Zarządzania Przemysłem na Politechnice Warszawskiej, nie ma uprawnień głównego księgowego. A to oznacza, że Polska może zostać pozwana przed Europejski Trybunał Obrachunkowy i otrzyma kolejną karę. By zapanować nad bałaganem w Agencji, minister Sawicki chce tam wprowadzić zarząd komisaryczny. Na jego czele ma stanąć Przemysław Litwiniuk, młody szef gabinetu politycznego ministra. - To jakiś absurd! Ta firma potrzebuje menedżera z prawdziwego znaczenia, tu się zawalił system zarządzania, ludzie nie wiedzą, kogo mają słuchać, brakuje motywacji do pracy, a oni chcą nam dać kolejnego politruka - mówi z goryczą jeden z urzędników w warszawskiej centrali ARiMR. ARiMR, od kiedy powstała, nie nadążała z obsługą wniosków rolników na różnego rodzaju dopłaty, ale od 2006 r., kiedy rządy objęło PiS, te ciągłe kłopoty zamieniły się w prawdziwą katastrofę. Kolejne ekipy w resorcie rolnictwa i Agencji zajmowały się wymianą kadr, a nie systemem informatycznym, który wymaga ciągłej modernizacji. Najpierw PiS wyrzucił z posad urzędników związanych z SLD i obsadził je swoimi nieprzygotowanymi ludźmi, potem ludzie Andrzeja Leppera wyrzucili tych z PiS, a na koniec ludzie Wojciecha Mojzesowicza wyrzucili ludzi Leppera. Kiedy z kolei do władzy doszła koalicja PO-PSL, PSL pozbyło się starej ekipy i zatrudniło w Agencji swoich ludzi. Na jej czele stanął Dariusz Wojtasik, dobry znajomy Adama Struzika, marszałka województwa mazowieckiego i znanego działacza PSL. Przez cały poprzedni rok - a było to pierwszy rok funkcjonowania nowego programu rozwoju rolnictwa (PROW) na lata 2007-13, na który Unia dała nam 17 mld euro - w Agencji nie zawarto żadnej umowy informatycznej, nie uruchomiono żadnego programu wypłat dla rolników. Choć w zeszłym roku zebrano ponad 18 tys. wniosków od rolników na modernizację ich gospodarstw (stali dniami i nocami w kolejkach) do tej pory nikt tych wniosków nie zaakceptował. Nadal piętrzą się na biurkach urzędników, bo w Agencji nie ma systemu informatycznego. Pieniądze z PROW na lata 2007-13 jeszcze nie przepadły, choć ich brak w 2007 opóźnia rozwój rolnictwa. Jednak fundusze nie mogą być bez końca przesuwane na następne lata - te przeznaczone na rok 2007 trzeba z Unią rozliczyć do końca 2009 r., te z 2008 do końca 2010 r. itd. Z każdym tygodniem maleje szansa na ich pełne wykorzystanie. http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,4926566.html Źródło: Gazeta Wyborcza BĘDZIE NOWY PREZES? BĘDZIE! cdn.........
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na temat tegoż pana to można książkę już napisać te jego puste słowa które ładnie brzmiały tylko przed wyborami 1 Przedszkole nr2 które się nie rozbuduje bo blokuje razem z była panią dyr. tego ośrodka 2 Żwirownia czyli domki letniskowe nierealne 3Słyszałem że budowa stadionu ale wiem czy to prawda Jeszcze 2 lat i wybory i jeśli pan chce być nadal to się słowa dotrzymuje jak przed wyborami a nie kłamie ludziom w żywe oczy
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a mnie sie wydaje ze nadzedl czas na referendum w sprawie burmistrza. Moze go nie odwolaja, ale moze chociaz chlop zatrzyma sie i zastanowi co orze.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
[quote name='Posady Swoim Ludziom' date='5.06.2008, 15:21' post='30157'] Kilka dni temu szefowie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa: prezes Dariusz Wojtasik i wiceprezes Zofia Szalczyk spotkali się z Mirosławem Propem, dyrektorem pionu audytu firmy konsultingowej KPMG. Chcieli przekonać Mirosława Propego, by udzielił Agencji akredytacji na ręczną obsługę wniosków o dotacje w programie Młody Rolnik (to pieniądze dla młodych, którzy chcą rozkręcić gospodarstwo; po 50 tys. zł). To program zaliczany do priorytetowych, sęk w tym, że Agencja nie ma systemu informatycznego do obsługi wniosków. Już w zeszłym roku z powodu braku systemu rolnicy nie dostali z tego programu ani grosza, a w tym roku nadal nie mogą składać wniosków, bo systemu jak nie było, tak nie ma. A czas ucieka, na podpisanie umowy z Agencją rolnicy mają tylko 18 miesięcy od daty przejęcia gospodarstwa. Ci, którzy przejęli je w styczniu 2007 r. mogą czekać tylko do końca maja tego roku. (...) By zapanować nad bałaganem w Agencji, minister Sawicki chce tam wprowadzić zarząd komisaryczny. Na jego czele ma stanąć Przemysław Litwiniuk, młody szef gabinetu politycznego ministra. - To jakiś absurd! Ta firma potrzebuje menedżera z prawdziwego znaczenia, tu się zawalił system zarządzania, ludzie nie wiedzą, kogo mają słuchać, brakuje motywacji do pracy, a oni chcą nam dać kolejnego politruka - mówi z goryczą jeden z urzędników w warszawskiej centrali ARiMR. http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,4926566.html Litwiniuk sam dostał kasę z armir podając się za "młodego rolnika", to pewnie wie na czym to wszystko polega... smutne, że ludzie podający się za polityków, w wątpliwy etycznie i moralnie sposób wykorzystują swoją pozycję. A tę, nikt inny jak my wszyscy pomagamy im osiągnąć. Śmiać się z samych sieie, czy może płakać nad głupotą i naiwnością? Śmieje to się L. i jemu podobni.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Litwiniuk sam dostał kasę z armir podając się za "młodego rolnika", to pewnie wie na czym to wszystko polega... smutne, że ludzie podający się za polityków, w wątpliwy etycznie i moralnie sposób wykorzystują swoją pozycję. A tę, nikt inny jak my wszyscy pomagamy im osiągnąć. Śmiać się z samych sieie, czy może płakać nad głupotą i naiwnością? Śmieje to się L. i jemu podobni. [/quote]A Liwtwiniuk wie jak w ogóle wygląda ziemia? jaka etyka człowieku kochany to są ludzie bez wartości etycznych .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Etyka nie dotyczy rolnika,który gospodarzy na Marszałkowskiej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
rolnik zawodowy napisał:
Litwiniuk sam dostał kasę z armir podając się za "młodego rolnika", to pewnie wie na czym to wszystko polega... smutne, że ludzie podający się za polityków, w wątpliwy etycznie i moralnie sposób wykorzystują swoją pozycję. A tę, nikt inny jak my wszyscy pomagamy im osiągnąć. Śmiać się z samych sieie, czy może płakać nad głupotą i naiwnością? Śmieje to się L. i jemu podobni. A Liwtwiniuk wie jak w ogóle wygląda ziemia? jaka etyka człowieku kochany to są ludzie bez wartości etycznych .
No to się śmiejmy z rolników urzędujących na Marszałkowskiej, Wspólnej itp. Z serii dowcipów można przypomnieć ten, dla tych, którzy zapomnieli skąd wyrosły im nogi. Poszedł Przemek z Frankiem do obory doić byka... buch go w ja.. buch go w ... dawaj byku mlika. Morał jest taki, nie ważne kogo (co) się doi, ważne jest ,,mleczko". Warto jest się naumieć doić, a mleczko można wyssać nawet z palca (takie są ich umijętności, by być tylko przy korycie).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
No to się śmiejmy z rolników urzędujących na Marszałkowskiej, Wspólnej itp.
I to jest to, umieć chwycić byka za rogi, potem można go nawet wydoić .... w polityce wszystko jest możliwe.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Posady Swoim Ludziom napisał:
BĘDZIE NOWY PREZES? BĘDZIE! cdn.........
Będzie zmiana prezesa ARiMR? 27-05-2008 http://www.portalspozywczy.pl/praca/wiadom...arimr,3027.html "Dni Dariusza Wojtasika w fotelu prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa są policzone - podał portal gazeta.pl. Minister rolnictwa chce go w ciągu najbliższych dwóch tygodni wymienić na szefa swojego gabinetu politycznego Przemysława Litwiniuka. Wojtasik został prezesem Agencji w styczniu. Miał za zadanie w szybkim tempie nadrobić zaległości pozostawione po rządach PiS z koalicjantami. Przez dwa lata bowiem kolejni szefowie ARiMR zajmowali się niemal wyłącznie sprawami personalnymi, zaniedbując konieczną rozbudowę systemu informatycznego do wypłacania rolnikom unijnych funduszy. Doprowadzili do tego, że kiedy w 2007 r. wszedł w życie nowy unijny program wspierania rolnictwa (PROW), który miał dostarczać na wieś unijne fundusze na lata 2007-13, Agencja nie była do tego przygotowana. Nie jest do dziś. - Praca w ARiMR przypomina łatanie dziury na dziurze. Nie ogarniamy całości zadań, tylko co jakiś czas uruchamiamy pojedyncze programy dla rolników. Tak długo nie da się funkcjonować, ktoś w końcu musi za ten bałagan zapłacić głową - mówi jeden z pracowników. Odpowie obecny prezes. Tym bardziej że Wojtasik to protegowany innego znanego działacza PSL - Adama Struzika, marszałka województwa mazowieckiego. Minister Sawicki w rozmowie z dziennikarzami gazety przyznał, że daje prezesowi jeszcze tylko dwa tygodnie na naprawę sytuacji w Agencji. Po tym czasie poprosi premiera o zgodę na przeprowadzenie audytu w ARiMR, by niezależni kontrolerzy wypowiedzieli się, kto odpowiada za zaniedbania grożące utratą części unijnych funduszy. Jednocześnie za dwa tygodnie wchodzi w życie nowa ustawa o Agencji, która umożliwi ministrowi wymianę Wojtasika na Litwiniuka. Do tej pory prezesem ARiMR mogła być tylko osoba, której nazwisko znajduje się w zasobie kadrowym państwa, a Litwiniuk nie spełnia tego warunku. Nowa ustawa znosi ten obowiązek". Pewnie w ARiMR lepiej płacą niż w ministerstwie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 5 z 11

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...